My lubimy grzybobranie.
Grzyby maja inne zdanie.
My biegniemy z koszykami, grzyby nie chcą gadać z nami.

Pierwszy
Pędzi, aż się kurzy, woła: – jestem dziś w podróży!
Żegnam Państwa!
Do widzenia!
Pocztą wyślę pozdrowienia!

Drugi
Zdjął kapelusz z głowy,
włożył czepek koronkowy,
w pantofelek włożył nóżkę
i udaje dobrą wróżkę.

Trzeci
Nagle usiadł w cieniu,
Wrzasnął: – jestem na zwolnieniu!
I do kosza wleźć nie mogę,
Bo mam właśnie w gipsie nogę!

Czwarty
Siadł przy telefonie:
Ja do babci teraz dzwonię!
Halo! Babcia?
Jak to? Nie?
Znowu mnie ktoś połączył źle!
Pewnie znowu na centrali
Dyżuruje tłum krasnali!

Piąty grzyb
Pokręcił głową:ja mam przerwę śniadaniową!
No a kiedy jem śniadanie,
To mam w nosie grzybobranie!

Szósty
Do nas przyszedł wreszcie:jak tak chcecie, to mnie nieście
Dość łażenia mam piechotą.
I do kosza wlazł z ochotą.