Po lecie obfitującym w atrakcje, wyjazdy i wrażenia – przychodzi jesień, dla niektórych ponura i smutna. Coraz więcej pada, jest znacznie chłodniej, a słońca jak na lekarstwo. Czy to jednak musi oznaczać długie godziny przed telewizorem i nudę? !!! Naukowcy badający rozwój dziecka zgodnie potwierdzają, że złe nawyki oglądania telewizji prowadzą do braku aktywności fizycznej (a w konsekwencji do schorzeń kręgosłupa i otyłości), problemów ze snem i koncentracją oraz trudności w nauce. Dodatkowo szklany ekran podaje wszystko na tacy. Dziecko nie musi niczego odkrywać, tworzyć, telewizja nie wymaga więc od niego wysiłku. Dlatego oglądanie telewizji obniża inicjatywę twórczą, kreatywność i fantazję. Szczególnie niszcząco wpływa na dzieci w wieku przedszkolnym, które poznają świat poprzez zmysły. Badania dowiodły, że dzieci oglądające telewizję znają mniej słów, niż ich rówieśnicy (każda godzina czasu spędzonego przed telewizorem przekłada się na ok. 5-8 słów mniej!). Taka dysproporcja wynika przede wszystkim z faktu, że maluchy uczą się słów od rodziców – a szklany ekran ogranicza te kontakty aż o 20%. Badacze są w miarę zgodni, iż 4- i 5 latki mogą oglądać krótkie dobranocki, 6–9 latki – programy trwające do 45 minut, natomiast 10 – 14 latki – te nie dłuższe niż 60 minut (ewentualne przedłużenie czasu może odbyć się tylko pod warunkiem przerwy na odpoczynek).
Co zaproponować dziecku zamiast telewizji?
Co więc zrobić, aby uchronić dziecko przed zgubnym wpływem telewizyjnego ekranu? Przede wszystkim trzeba pamiętać, że to rodzic jest pierwszym i najważniejszym nauczycielem. To dzięki niemu dziecko uczy się słów, czynności, poprawnych zachowań. Pamiętajmy, że dziecko chce spędzać czas z rodzicami. Dlatego warto wykorzystać tę więź w odzwyczajaniu malucha od telewizora: